Amerykańskie dowództwo będzie znów korzystać ze schronu w Cheyenne

Amerykańskie dowództwo będzie znów korzystać ze schronu w Cheyenne

Dodano:   /  Zmieniono: 
Drzwi w bazie w Cheyenne (fot. domena publiczna) 
Jak podaje tvn24.pl, powołując się na informacje z amerykańskich mediów, dowództwo obrony powietrznej i kosmicznej Ameryki Północnej (NORAD) ponownie zostanie ulokowane w atomowym bunkrze wewnątrz góry Cheyenne.
- Decyzja, by dowództwo sił powietrznych i kosmicznych ponownie znalazło się w bazie wewnątrz góry Cheyenne, motywowana jest potrzebą zapewnienia mu ochrony przed impulsami elektromagnetycznymi - powiedział adm. William Gortney, głównodowodzący NORAD.

Gen. Gortney wspomniał również, że obecnie trwają intensywnie przygotowania, by przystosować schron do potrzeb NORAD. - Choć sama baza nie była budowana z myślą o ochronie przed impulsami elektromagnetycznymi, sposób jej wykonania gwarantuje taki potencjał - dodał głównodowodzący NORAD.

Impulsy elektromagnetyczne pojawiają się m.in. przy ataku nuklearnym i mogą zniszczyć sprzęt elektroniczny.

Kontrakt na 700 mln dolarów

Pentagon w 2014 roku przyznał koncernowi zbrojeniowemu Raytheon kontrakt na 700 mln dolarów. Jego realizacja ma potrwać 10 lat i ma służyć usprawnieniu komunikacji oraz ostrzegania przed zagrożeniami.

Baza w Cheyenne

Schron atomowy w Cheyenne po zamachach terrorystycznych 11 września 2001 r. został ze względów bezpieczeństwa odcięty od świata. Później personel z bazy przeniesiono do centrum dowodzenia w Peterson, a schron w Cheyenne pozostawał w rezerwie.

tvn24.pl, insidedefence.com, defenceone.com