"Od 1 października rząd amerykański stanie się ponownie pełnym, aktywnym i entuzjastycznym uczestnikiem ważnej misji Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Oświaty, Nauki i Kultury (UNESCO) na rzecz umacniania pokoju i wolności, a Amerykanie będą wspólnie z kolegami z UNESCO działali w celu rozwoju oświaty, nauki i kultury w całym świecie" - podkreśliła Laura Bush.m - "Instytucja, zrodzona z dążenia do pokoju, które przetrwało lata wojny, może obecnie dopomóc w osiągnięciu pokoju przez promowanie wartości mogących pomóc w przezwyciężeniu terroru i stworzeniu lepszego i bezpieczniejszego świata" - dodała.
Agencje przypominają, że w 1984 roku, za rządów prezydenta Ronalda Reagana, Stany Zjednoczone wycofały się z UNESCO, zarzucając jej praktyki korupcyjne, krzewienie antyzachodnich nastrojów i tłumienie wolności prasy. Biały Dom ma nadzieję, że powrót USA do tej organizacji pomoże osłabić krytykę pod adresem polityki Waszyngtonu w Iraku i innych krajach, uznawanej często za jednostronną i nieliczącą się z głosem światowej opinii.
Zdaniem Reutera, wysłanie amerykańskiej First Lady do Paryża ma też na celu ocieplenie klimatu w stosunkach międzynarodowych w momencie, kiedy Stany Zjednoczone ponownie zabiegają o poparcie Narodów Zjednoczonych, tym razem gwoli przyciągnięcia większej liczby obcych wojsk oraz pieniędzy w celu stabilizacji i odbudowy powojennego Iraku.
Według AP, pani Bush przyjechała z przesłaniem od Białego Domu, że Stany Zjednoczone chcą być partnerem, a nie dyktatorem dla świata. "Mamy wiele do zaoferowania, i wiele do nauczenia się" - powiedziała małżonka prezydenta USA przed uroczystością ponownego wywieszenia flagi amerykańskiej w UNESCO.
Była nauczycielka i bibliotekarka, od lutego tego roku honorowy ambasador UNESCO w ramach ONZ-owskiej Dekady Piśmienności 2003- 2012, Laura Bush uznała za główny priorytet UNESCO zapewnienie edukacji "wszystkim synom i córkom świata".
Reuter zwraca uwagę, że dzięki powrotowi Stanów Zjednoczonych dwuletni budżet UNESCO wzrośnie z 544 mln USD do 610 mln USD.
em, pap