Biegły o Zbigniewie H.: W 2009 r. zakwalifikowałem go jako psychopatę

Biegły o Zbigniewie H.: W 2009 r. zakwalifikowałem go jako psychopatę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Francuski biegły o Zbigniewie H.: W 2009 r. zakwalifikowałem go jako psychopatę, fot. sxc.hu Źródło: FreeImages.com
- Zakwalifikowałem go jako psychopatę. To ciężka do postawienia diagnoza i niewiele przypadków się do niej kwalifikuje - powiedział w piątek 17 kwietnia w wywiadzie z "Le Figaro" psycholog Christian Soenen o 38-letnim Zbigniewie H., podejrzewanym o gwałt i zabójstwo 9-letniej dziewczynki w Calais.
31 sierpnia 2009 r. Christian Soenen wydał opinię na temat Zbigniewa H. Podejrzany o gwałt i zabójstwo 9-latki Polak został wtedy skazany na sześć lat więzienia za napad na staruszkę z bronią w ręku. "Recydywa jest bardzo prawdopodobna, prognoza resocjalizacji pozostaje bardzo niepewna, nawet iluzoryczna" - napisał wówczas w opinii Soenen.

"Czułem realne zagrożenie"

Psycholog w rozmowie z "Le Parisien" stwierdził, że H. wydawał mu się bardzo impulsywny. - Wyczuwało się u niego agresję, skłonność do przemocy i całkowity brak winy.  Czułem realne zagrożenie i to potwierdziło się w najgorszy sposób - mówił.

W wywiadzie dla telewizji BMFTV Christian Soenen powiedział, iż Zbigniew H. "nie okazywał żadnych emocji wobec ofiary", "nie żałował" i sprawiał wrażenie "manipulatora". - Kiedy piję, nie myślę, co wówczas robię - miał zeznać Zbigniew H.

Zakaz pobytu we Francji

Polak miał zakaz pobytu we Francji. Wczoraj jednak znalazł się w Calais, ponieważ jechał do siostry w Wielkiej Brytanii. Był pod wpływem alkoholu.

Zbigniew H. pił piwo obok domu 9-latki

38-latek stwierdził, że porwał 9-latkę, kiedy spryskiwała go dla zabawy wodą z pistoletu zabawki. Polak pił piwo obok jej domu.

Nagie ciało dziewczynki zostało odnalezione wczoraj w lesie, niedaleko miejscowości Calais w północnej Francji. Podejrzewany o morderstwo Polak został zatrzymany przez lokalną policję.

Mężczyzna zaciągnął dziewczynkę do czerwonego samochodu i odjechał z piskiem opon. Początkowo sądzono, że porywacz może pochodzić z Belgii, na co wskazywały obce tablice rejestracyjne, ale śledczy ustalili, że pojazd zarejestrowano w Polsce.

L’express, Leparisien, Metronews.fr, Franceinfo.fr, tvn24.pl