Tapolca to ledwie 15-tysięczne miasteczko leżące na północ od Balatonu. 12 kwietnia właśnie tam rozegrała się polityczna batalia, której rezultat oznacza początek naprawdę nieprzyjemnych kłopotów Viktora Orbána i jego partii. W styczniu niespodzianie zmarł miejscowy poseł Fideszu, zatem w ciągu trzech miesięcy musiały odbyć się wybory uzupełniające. Premier założył, że problemów z utrzymaniem mandatu nie będzie, w końcu zachodnie Węgry to bastion partii rządzącej. Jeszcze trzy miesiące temu nie mógł wiedzieć, jak bardzo się myli.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.