Funkcjonariusze policji w Monachium zbierają informacje na temat Polaków łamiących przepisy drogowe. To niesmaczne - pisze "Sueddeutsche Zeitung".
Jak poinformował "Süddeutsche Zeitung", na jednym z posterunków policji w Monachium znaleziono segregator z napisem "POLACY". Były w nim nazwiska i numery rejestracyjne polskich kierowców, którzy przekroczyli prędkość a ich przewinienie zostało odnotowane przez fotoradar. Według przepisów, tylko Austriacy mają obowiązek zapłacenia w Niemczech mandatu za przekroczenie prędkości, jeżeli takowe zostało odnotowane przez fotoradar.
Funkcjonariusze policji drogowej, którzy gromadzili w segregatorze zdjęcia i dane polskich kierowców twierdzą, iż informacje przydają się do tego, aby w razie kontroli sięgnąć po "niewyrównane rachunki".
"Drodzy koledzy, w związku z masowym łamaniem prawa przez wielu polskich kierowców, zajmę się nimi. Stworzyłem akta, w których znajdują się dane znanych i nieznanych z nazwiska polskich kierowców wraz z ich przewinieniami" - głosi napis wywieszony na posterunku policji.
"Sueddeutsche Zeitung", interia.pl
Funkcjonariusze policji drogowej, którzy gromadzili w segregatorze zdjęcia i dane polskich kierowców twierdzą, iż informacje przydają się do tego, aby w razie kontroli sięgnąć po "niewyrównane rachunki".
"Drodzy koledzy, w związku z masowym łamaniem prawa przez wielu polskich kierowców, zajmę się nimi. Stworzyłem akta, w których znajdują się dane znanych i nieznanych z nazwiska polskich kierowców wraz z ich przewinieniami" - głosi napis wywieszony na posterunku policji.
"Sueddeutsche Zeitung", interia.pl