Premier Francji Manuel Valls przyznał, że zagrożenie terroryzmem we Francji nigdy w historii tego państwa nie było tak wysokie - podaje BBC.
Premier stwierdził, że obecnie ponad półtora tysiąca Francuzów może być powiązanych z „siatką terrorystyczną, a nawet kilkuset obywateli francuskich przebywa na terenie Syrii". Według niego istnieje poważne ryzyko, że przyjmą tam doktryny radykalnego islamu.
Słowa Vallsa spowodowane były niedzielnym aresztowaniem obywatela Algierii, Sida Ahmeda Ghlama, który miał planować ataki na kilka kościołów we Francji, m.in. w miejscowości Villejuif pod Paryżem. Policjanci znaleźli w jego mieszkaniu i samochodzie arsenał broni oraz plany ataku. Policja szuka teraz wspólników Ghlama.
Algierczyk jest też łączony z zabójstwem 32-letniej kobiety, którą znaleziono martwą w samochodzie w Villejuif.
Francuskie służby stały się bardziej ostrożne po atakach m.in. na redakcję tygodnika Charlie Hebdo w styczniu tego roku, w którym zginęło 12 osób.
pg, bbc.com
Słowa Vallsa spowodowane były niedzielnym aresztowaniem obywatela Algierii, Sida Ahmeda Ghlama, który miał planować ataki na kilka kościołów we Francji, m.in. w miejscowości Villejuif pod Paryżem. Policjanci znaleźli w jego mieszkaniu i samochodzie arsenał broni oraz plany ataku. Policja szuka teraz wspólników Ghlama.
Algierczyk jest też łączony z zabójstwem 32-letniej kobiety, którą znaleziono martwą w samochodzie w Villejuif.
Francuskie służby stały się bardziej ostrożne po atakach m.in. na redakcję tygodnika Charlie Hebdo w styczniu tego roku, w którym zginęło 12 osób.
pg, bbc.com