W kołach zbliżonych do Rady mówi się, że przed głosowanie ambasadorowie muszą uzyskać instrukcje własnych rządów na temat tak świeżych, dramatycznych wydarzeń, które rozegrały się na Bliskim Wschodzie podczas ostatniego weekendu.
W trakcie ponadtrzygodzinnej debaty z udziałem 15 państw członkowskich Rady oraz oskarżonego przez Syrię Izraela, doszło do różnicy zdań i akcentów w wypowiedziach na temat niedzielnego nalotu lotnictwa izraelskiego na obiekty w Syrii.
Ambasador Negroponte oświadczył, że w walce z terroryzmem Syria "stoi po niewłaściwej stronie" i podkreślił, że działalność terrorystyczna prowadzona na obszarze Syrii musi zostać przerwana.
Przypomniał, że nalot na terytorium syryjskie nastąpił bezpośrednio po sobotnim, niezwykle krwawym zamachu samobójczym w Hajfie, w którym straciło życie 19 niewinnych osób.
Z kolei przedstawiciele wielu innych krajów, w tym trzech stałych członków Rady Bezpieczeństwa Francji, Rosji i Chin, potępili izraelski nalot na obiekty koło Damaszku, będący najdalszym atakiem sił izraelskich na Syrię od ponad 30 lat. Kraje te równocześnie potępiły też zamach w Hajfie i jego sprawców.
sg, pap