Brytyjska Partia Konserwatywna po przeliczeniu głosów ze wszystkich okręgów wyborczych zdobyła 331 mandatów i większość w Izbie Gmin. To najlepszy wynik konserwatystów od 1992 roku.
331 mandatów, które zdobyła partia Davida Camerona, wystarczy konserwatystom do objęcia samodzielnych rządów w Zjednoczonym Królestwie. Ta liczba to tzw. efektywna większość, czuli ponad połowa miejsc.
Znacznie gorzej powiodło się w tym roku laburzystom. Partia pracy zdobyła w 650-osobowym parlamencie 232 mandaty. To wynik gorszy niż w 2010 roku aż o 26 mandatów. Wyborczą klęskę mogą także obwieścić przedstawiciele Partii Liberalno-Demokratycznej. Dotychczasowy koalicjant stracił aż 49 mandatów. W nowym parlamencie znajdzie się miejsce tylko dla ośmiu przedstawicieli tej partii. Liderzy obu partii - Ed Miliband oraz wicepremier Nick Clegg - podali się już do dymisji.
Szkoci zyskują
Wybory były szczęśliwe dla Szkockiej Partii Narodowej. Reprezentanci tej partii zdominowali wybory w Szkocji i zdobyli aż 56 mandatów. W wyborach z 2010 roku mieli ich... dziesięć. Konserwatyści i liberałowie na szkockich ziemiach wygrali w sumie w dwóch okręgach - po jednym na partię.
Klęska UKIP
Wielkim niepowodzeniem zakończyły się także wybory dla antyeuropejskiej Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP). Kandydaci tej partii, choć zdobyli 12 proc. wszystkich głosów, nie odnosili zwycięstw w swoich okręgach. W efekcie partia wprowadzi do Izby Gmin zaledwie jednego przedstawiciela. Nigel Farage, szef partii znany z antypolskich wypowiedzi, zrezygnował już z przywództwa w ugrupowaniu.
Pozostałe partie
Jeden mandat utrzymała Partia Zielonych, ponadto nadal rozdrobniona jest scena polityczna w Irlandii Północnej. W sumie cztery tamtejsze partie zdobyły 17 mandatów. Walijska Plaid Cymru wygrała w trzech okręgach.
BBC
Znacznie gorzej powiodło się w tym roku laburzystom. Partia pracy zdobyła w 650-osobowym parlamencie 232 mandaty. To wynik gorszy niż w 2010 roku aż o 26 mandatów. Wyborczą klęskę mogą także obwieścić przedstawiciele Partii Liberalno-Demokratycznej. Dotychczasowy koalicjant stracił aż 49 mandatów. W nowym parlamencie znajdzie się miejsce tylko dla ośmiu przedstawicieli tej partii. Liderzy obu partii - Ed Miliband oraz wicepremier Nick Clegg - podali się już do dymisji.
Szkoci zyskują
Wybory były szczęśliwe dla Szkockiej Partii Narodowej. Reprezentanci tej partii zdominowali wybory w Szkocji i zdobyli aż 56 mandatów. W wyborach z 2010 roku mieli ich... dziesięć. Konserwatyści i liberałowie na szkockich ziemiach wygrali w sumie w dwóch okręgach - po jednym na partię.
Klęska UKIP
Wielkim niepowodzeniem zakończyły się także wybory dla antyeuropejskiej Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP). Kandydaci tej partii, choć zdobyli 12 proc. wszystkich głosów, nie odnosili zwycięstw w swoich okręgach. W efekcie partia wprowadzi do Izby Gmin zaledwie jednego przedstawiciela. Nigel Farage, szef partii znany z antypolskich wypowiedzi, zrezygnował już z przywództwa w ugrupowaniu.
Pozostałe partie
Jeden mandat utrzymała Partia Zielonych, ponadto nadal rozdrobniona jest scena polityczna w Irlandii Północnej. W sumie cztery tamtejsze partie zdobyły 17 mandatów. Walijska Plaid Cymru wygrała w trzech okręgach.
BBC