Podczas ostatniej sesji pytań i odpowiedzi Marka Zuckerberga najwięcej ludzi chciało, aby szef Facebooka wypowiedział się w kwestii agresji Rosjan na Ukraińców używających serwisu. Zainterweniowało też biuro prezydenta Poroszenki. "Rosyjskie biuro" Facebooka dopuszcza się zdaniem Ukraińców cenzury poprzez raportowanie wpisów o treści proukraińskiej i antyrosyjskiej. Nieobiektywne "rosyjskie biuro" ma je kasować - podaje TVN 24.
Zuckerberg poinformował, że nie istnieje "rosyjskie biuro" Facebooka, natomiast moderacją zajmuje się firm z Dublina, która zatrudnia osoby znające wiele języków. Dodał, że nie ma cenzury ani prorosyjskiego nastawienia wśród pracowników w jego firmie.
Biuro Poroszenki zwróciło się z pytaniem, czy zostanie otwarte biuro w Kijowie. - Możemy to rozważyć w przyszłości - stwierdził Zuckerberg i dodał, że usunięte wpisy naruszały regulamin serwisu, a dokładnie wpis o zakacie "mowy nienawiści". Zaznaczył, że przejrzał przypadki zgłoszone przez Ukraińców osobiście.
TVN 24, Facebook, globalvoicesonline.org
Biuro Poroszenki zwróciło się z pytaniem, czy zostanie otwarte biuro w Kijowie. - Możemy to rozważyć w przyszłości - stwierdził Zuckerberg i dodał, że usunięte wpisy naruszały regulamin serwisu, a dokładnie wpis o zakacie "mowy nienawiści". Zaznaczył, że przejrzał przypadki zgłoszone przez Ukraińców osobiście.
TVN 24, Facebook, globalvoicesonline.org