Stoimy przed groźbą utraty płynności w ciągu najbliższych paru tygodni – oświadczył minister finansów Grecji Janis Warufakis. Dotychczas takie ostrzeżenia przyjmowane były ze wzruszeniem ramion, jako element strategii negocjacyjnej, której celem jest wyciśnięcie z Unii kolejnych miliardów euro na podtrzymanie chwiejącego się państwa. Jednak teraz Grecy, starając się spełnić wyśrubowane żądania oszczędności narzucone przez Brukselę, naprawdę doszli do ściany. Analitycy Daiwa, jednego z największych banków inwestycyjnych na świecie, twierdzą, że Grexit może przydarzyć się w każdej chwili i to wcale nie w wyniku przemyślanej decyzji greckiego rządu, tylko przez przypadek, gdy Grekom zwyczajnie nie uda się zebrać odpowiedniej ilości gotówki na kolejne raty, choćby już w czerwcu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.