Bombowiec strategiczny Tu-95 "Niedźwiedź" eksplodował po przejechaniu pasa lotniska. Było to spowodowanie zapaleniem się jednego z silników. Przyczyny wypadku nie są znane - podaje IB Times
Do zdarzenia doszło na lotnisku Ukrainka, które położone jest w bazie wojskowej Rosji nad Amurem w okolicach Seryszewa, na dalekim wschodzie.
Rosyjskie dowództwo Sił Powietrznych zadecydowało o uziemieniu wszystkich "niedźwiedzi" na czas śledztwa. Podano też informację, że maszyna nie przewoziła broni. Nie potwierdzono jeszcze, czy wyniku eksplozji ktoś zginął, ale media spekulują o dwóch ofiarach śmiertelnych i pięciu rannych.
Putin: Tylko szaleniec mógłby wyobrazić sobie atak Rosji na NATO
Ponadto, w opinii prezydenta Rosji, hipotetycznie możliwe jest, że USA potrzebują zewnętrznego zagrożenia, by otrzymać przywództwo we wspólnocie atlantyckiej. – Najwyraźniej Iran nie jest wystarczający straszny i duży – zaznaczył Putin. Zaproponował także dziennikarzom, by spróbowali porównać światową obecność wojskową USA oraz Rosji. Wyjaśnił, że polityka Moskwy nie jest „globalnie ofensywna czy agresywna”. Dodał, że jedyne wojska poza granicami kraju to „niewielkie jednostki” w Tadżykistanie na granicy z Afganistanem, a także baza sił powietrznych w Kirgistanie oraz jednostka w Armenii.
Ponadto zdaniem Putina, Rosja zmniejszyła swoje wojskowe zaangażowanie w wymiarze globalnym, podczas gdy USA zrobiły I robią coś zupełnie przeciwnego.
Mimo tych zarzutów, prezydent Rosji podkreślił, że uważa Stany Zjednoczone Ameryki nie za wroga Moskwy, ale raczej partnera i sojusznika w wielu kwestiach dotyczących spraw całego świata, jak np. w walce z globalnym terroryzmem.
W innej części rozmowy oskarżył Ukrainę o blokowanie zaprowadzenia pokoju w Donbasie.
IB Times, Corriere della Sera, Russia Today
Rosyjskie dowództwo Sił Powietrznych zadecydowało o uziemieniu wszystkich "niedźwiedzi" na czas śledztwa. Podano też informację, że maszyna nie przewoziła broni. Nie potwierdzono jeszcze, czy wyniku eksplozji ktoś zginął, ale media spekulują o dwóch ofiarach śmiertelnych i pięciu rannych.
Putin: Tylko szaleniec mógłby wyobrazić sobie atak Rosji na NATO
Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin w wywiadzie udzielonym włoskiemu dziennikowi "Corriere della Sera" powiedział, że działania wojsk rosyjskich są odpowiedzią na "zagrożenie dla bezpieczeństwa" spowodowane przez Stany Zjednoczone Ameryki oraz NATO. Dodał, że "jedynie szaleniec, i to w snach, mógłby sobie wyobrazić, że Rosja nagle zaatakowałaby NATO".
Ponadto, w opinii prezydenta Rosji, hipotetycznie możliwe jest, że USA potrzebują zewnętrznego zagrożenia, by otrzymać przywództwo we wspólnocie atlantyckiej. – Najwyraźniej Iran nie jest wystarczający straszny i duży – zaznaczył Putin. Zaproponował także dziennikarzom, by spróbowali porównać światową obecność wojskową USA oraz Rosji. Wyjaśnił, że polityka Moskwy nie jest „globalnie ofensywna czy agresywna”. Dodał, że jedyne wojska poza granicami kraju to „niewielkie jednostki” w Tadżykistanie na granicy z Afganistanem, a także baza sił powietrznych w Kirgistanie oraz jednostka w Armenii.
Ponadto zdaniem Putina, Rosja zmniejszyła swoje wojskowe zaangażowanie w wymiarze globalnym, podczas gdy USA zrobiły I robią coś zupełnie przeciwnego.
Mimo tych zarzutów, prezydent Rosji podkreślił, że uważa Stany Zjednoczone Ameryki nie za wroga Moskwy, ale raczej partnera i sojusznika w wielu kwestiach dotyczących spraw całego świata, jak np. w walce z globalnym terroryzmem.
W innej części rozmowy oskarżył Ukrainę o blokowanie zaprowadzenia pokoju w Donbasie.
IB Times, Corriere della Sera, Russia Today