"Promem sterowało się bardzo łagodnie. Czuję się dobrze. Jestem dumny z mojej ojczyzny" - powiedział taikonauta tuż po wylądowaniu. W czasie 21-godzinnego lotu jego statek kosmiczny Shenzhou 14 razy okrążył Ziemię.
Chiny stały się trzecim krajem - po Związku Radzieckim (Rosji) i Stanach Zjednoczonych - który wysłał człowieka w kosmos. Amerykanie i Rosjanie pogratulowali Pekinowi.
Tuż po lądowaniu Yanga chińskie władze podały dalsze plany podboju kosmosu. Niebiański statek (Shenzhou) odbędzie następny lot za rok-dwa lata.
"Zakończona powodzeniem misja Shenzhou V to tylko pierwszy krok chińskiego programu kosmicznego" - zapowiedzieli tuż po lądowaniu Yanga przedstawiciele chińskiej agencji kosmicznej - Xie Mingbao (czyt.Sie Ming-pao) i Zhang Qingwei (Dżang Ć'hing-wej). Xie zapowiedział kolejne loty załogowe, wyjście taikonautów w kosmos, połączenie dwu statków oraz budowę na orbicie własnego, chińskiego "kosmicznego laboratorium". Chiński program nie będzie jednak obejmować budowy promów kosmicznych.
Dalsze plany przewidują też udział Chin w międzynarodowych badaniach kosmosu. "Jesteśmy gotowi do nawiązania efektywnej współpracy z innymi krajami w dziedzinie pokojowego wykorzystania przestrzeni kosmicznej" - powiedział Xie.
Obaj cytowani przez agencje przedstawiciele chińskiego programu kosmicznego nie skomentowali jednak wcześniejszych doniesień na temat planów wysłania chińskiej sondy a następnie - człowieka na Księżyc. Prasa chińska pisała też o planach eksploracji Marsa.
Chiny wydały na realizację swego programu kosmicznego co najmniej 18 miliardów juanów (2,2 miliardy dolarów) - przyznał Xie. Koszty samego lotu Shenzhou V wyniosły ponad miliard juanów.
em, pap