Ojuland przyznała jednak, że tak mały kraj jak Estonia jest bardziej zainteresowany prawem do komisarza - członka Komisji Europejskiej - z pełnym prawem głosu oraz dodatkowym miejscem w Parlamencie Europejskim.
Ale podkreśliła, że poparcie dla systemu nicejskiego w Radzie UE "to kwestia zasady". Propozycja zmiany tego systemu, zawarta w projekcie konstytucji UE przyjętym przez Konwent Europejski, "jeszcze pogarsza naszą sytuację jako małego kraju".
Według członków polskiej delegacji, podobne stanowisko zajmuje również maleńka Malta.
Dyplomaci innych krajów przestrzegają jednak przed liczeniem na Estonię czy Maltę. "Ich poparcie ma charakter czysto taktyczny. Przestaną was popierać, jeżeli uzyskają to, na czym zależy im najbardziej - w Komisji i w Parlamencie" - powiedział jeden z dyplomatów.
rp, pap