Dla pasażerów i załogi Boeinga 737 linii Hapag-Lloyd czwartek był dniem pełnym wrażeń. Maszyna aż dwa razy lądowała awaryjnie w Salonikach.
Samolot leciał z greckiej wyspy Kos na Morzu Egejskim do Hamburga, kiedy pękła zewnętrzna (jedna z trzech) warstwa szyby w kokpicie. Po lądowaniu w Salonikach i wymianie szyby, samolot wystartował wieczorem w dalszą drogę, ale zaraz musiał zawrócić do Salonik i znów awaryjnie lądować, ponieważ do jednego z silników dostał się ptak.
Agencja dpa informuje, że pechowych pasażerów umieszczono w hotelach, żeby trochę ochłonęli. W nocy z czwartku na piątek mają odlecieć do Niemiec, ale już na pokładzie innego samolotu.
rp, pap