Usunięcie Jasera Arafata z terytorium Autonomii "nie byłoby dobrym rozwiązaniem dla Izraela" - uznał po naradzie rząd tego kraju.
W wywiadzie, opublikowanym w piątek na łamach "Jerusalem Post", premier Izraela Ariel Szaron powiedział, że sprawa ta była przedmiotem dyskusji w gronie członków rządu. Uznali oni, że takie posunięcie nie byłoby najlepszym pomysłem, tym bardziej, że prawdopodobnie nie udałoby się zatrzymać palestyńskiego lidera nie czyniąc mu krzywdy a także unikając ofiar w ludziach. W Ramalli, gdzie przebywa Arafat, nad jego bezpieczeństwem czuwa nie tylko ochrona lecz także bojownicy palestyńscy i pacyfiści izraelscy.
Obecne stanowisko Szarona zasadniczo odbiega od deklaracji rządu z 11 września, kiedy to izraelski gabinet po dwu krwawych zamachach palestyńskich zapowiedział "usunięcie" Arafata z terenów Autonomii. Deklaracja ta wywołała gwałtowne sprzeciwy społeczności międzynarodowej.
em, pap