Wypowiedź Myersa nastąpiła wkrótce po opublikowaniu w poniedziałkowym "Washington Post" artykułu ujawniającego, że dowództwo amerykańskie ma zamiar zredukować do połowy 2005 r. liczebność oddziałów stacjonujących w Iraku ze 130 tys. do 50 tys. żołnierzy. Plan ten podobno jest jeszcze w fazie opracowywania i nie został zatwierdzony przez ministra obrony Donalda Rumsfelda.
Poproszony przez Reutera o bliższe wyjaśnienia na ten temat Myers podkreślił, że decyzje zależą od "rozwoju wydarzeń" i przyszłej sytuacji, jaka powstanie w Iraku. Przypomniał, że już teraz ok. 70 tys Irakijczyków działa u boku żołnierzy amerykańskich na rzecz stabilizacji w regionie.
"Doprowadzimy sprawy do końca i uczynimy to co będzie trzeba" - powiedział Myers. "Ten kto z góry wyznacza terminarz, nie ma racji".
sg, pap