MFW potwierdził: Grecja nie zapłaciła. Kraj na skraju bankructwa

MFW potwierdził: Grecja nie zapłaciła. Kraj na skraju bankructwa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Parlament w Atenach (fot. Andrey Starostin/Fotolia.pl) 
Międzynarodowy Fundusz Walutowy potwierdził chwilę po północy, że Grecja nie spłaciła 1,5 mld euro raty zadłużenia. Kraj został odcięty od finansowania i formalnie jest niewypłacalny.
Informację przekazał Gerry Rice, dyrektor wydziału komunikacyjnego MFW. "Mogę potwierdzić, że 1,5 mld euro, które Grecja miała do dzisiaj przekazać do Międzynarodowego Funduszu Walutowego, nie wpłynęło. Poinformowaliśmy nasz Komitet Wykonawczy, że Grecja ma teraz zaległości i może otrzymać dalsze finansowanie od MFW tylko po uregulowaniu ich" - czytamy w oświadczeniu.

"Mogę także potwierdzić, że MFW otrzymał prośbę greckich władz o wydłużenie okresu zapłaty, który minął dzisiaj" - dodał Rice.

Nie przedłużyli pomocy

Europa nie zgodziła się na redukcję długu Grecji ani na przedłużenie programu pomocowego. Z tego powodu do północy Grecja nie spłaciła na czas swoich zobowiązań wobec MFW. Eurogrupa zbierze się jednak ponownie w środę, aby przedyskutować najnowszą propozycję ze strony Greków.

O tym, że program pomocowy dla Greków nie został przedłużony, poinformował na Twitterze jako jeden z pierwszych fiński minister finansów Alexander Stubb. Bez porozumienia Grecy nie otrzymali ostatniej transzy pomocy w wysokości 7,2 mld euro, a w konsekwencji nie spłacili do końca czerwca raty zadłużenia, na którą czeka Międzynarodowy Fundusz Walutowy. To 1,5 mld euro. Formalnie Grecja stała się więc niewypłacalna.

Ostatnia nadzieja?

We wtorek po południu Grecy wyszli z nową propozycją. Chcą uruchomienia nowego programu pomocowego na dwa lata i restrukturyzacji grupy. Nie wiadomo jednak, jak na tę inicjatywę zareagują europejscy przywódcy.

"Rząd Grecji zaproponował dzisiaj dwuletnie porozumienie z Europejskim Mechanizmem Stabilności (EMS), w celu zaspokojenia w pełni potrzeb finansowych kraju i równoległej restrukturyzacji długu" - czytamy w oświadczeniu, jakie wydał grecki rząd.

W oświadczeniu zapewniono również, że Grecja "pozostaje przy negocjacyjnym stole", a Ateny będą dalej zabiegać o rozwiązania, które pozwolą na pozostanie w strefie euro. Na razie nie wiadomo, jaka może być odpowiedź kredytodawców Grecji.

Eurogrupa zbierze się jednak jeszcze raz - w środę - i przedyskutuje nową propozycję.

Zamknięte banki

Na mocy decyzji z weekendu greckiego rządu banki w tym kraju od poniedziałku pozostaną zamknięte przez tydzień, do szóstego lipca. Ponadto karty w posiadaniu Greków zostaną objęte limitami - na jedną będzie można dziennie wypłacić maksymalnie 60 euro. Posiadaczy kart zagranicznych, a więc i turystów, limity nie będą obowiązywały.

Decyzja rządu

Grecki premier Aleksis Cipras zapowiedział już w niedzielę zamknięcie banków. Ponadto wprowadzona została kontrola przepływu kapitału.

Poza bankami zamknięto także giełdę w Atenach. Według rządu zamknięcie banków to odpowiedź na działania ze strony Wspólnoty. Europejski Bank Centralny zdecydował się na wspieranie finansowe greckich banków na dotychczasowym poziomie i nie uwzględnił coraz gorszej kondycji banków. Z kolei rząd nie osiągnął w ciągu weekendu porozumienia z wierzycielami ws. programu pomocowego.

5 lipca odbędzie się referendum w sprawie propozycji reform przedstawionych przez wierzycieli. Wielu polityków UE ten krok uznało za jednostronne zerwanie negocjacji ws. wygasającego 30 czerwca programu. Unia nie zgodziła się na jego przedłużenie ze względu na referendum.

Bezprecedensowy akt

Z decyzją o nieprzedłużeniu programu do referendum nie pogodził się Cipras. - To bezprecedensowy akt, który stawia pytanie, czy narody mogą suwerennie decydować o swoich prawach - powiedział w niedzielę w telewizyjnym orędziu premier Grecji. Dodał, że za zamknięcie banków odpowiedzialni są europejscy włodarze. Zaapelował także o zachowanie spokoju.

imf.org, Reuters