Tajemniczy "pan Lee", naukowiec, który uciekł z Korei Północnej i schronił się w Finlandii, twierdzi, że ma dowody na prace nad bronią biologiczną przez państwo oraz testowanie jej na ludziach. Swoje dane chce przedstawić przed Parlamentem Europejskim - podaje "The Independent".
Według agencji Yonhap naukowiec, którego nazwiska nie podano, zbiegł do Europy przez Filipiny.
Naukowiec miał ze sobą zabrać 15 GB danych, które świadczą o tym, że północnokoreański reżim testuje broń biologiczną na ludziach. Lee chce przedstawić swoje dowody przed Parlamentem Europejskim w drugiej połowie lipca.
Władze zaprzeczają
Władze Korei Północnej zaprzeczają, że mają broń biologiczną. Według Instytutu Amerykańsko-Koreańskiej państwo produkuje jedna 20 chemikaliów do użytku militarnego. W ubiegłym roku z kraju zbiegł oficer służby bezpieczeństwa. Zeznał, że reżim testuje broń biologiczną na niepełnosprawnych.
The Independent
Naukowiec miał ze sobą zabrać 15 GB danych, które świadczą o tym, że północnokoreański reżim testuje broń biologiczną na ludziach. Lee chce przedstawić swoje dowody przed Parlamentem Europejskim w drugiej połowie lipca.
Władze zaprzeczają
Władze Korei Północnej zaprzeczają, że mają broń biologiczną. Według Instytutu Amerykańsko-Koreańskiej państwo produkuje jedna 20 chemikaliów do użytku militarnego. W ubiegłym roku z kraju zbiegł oficer służby bezpieczeństwa. Zeznał, że reżim testuje broń biologiczną na niepełnosprawnych.
The Independent