- Doniecka Republika Ludowa nie ma prawa istnienia. Tam odbywa się ludobójstwo - mówi jeden z byłych przywódców DNR, ataman Kozaków Jurij Safronienko "Batia".
W wywiadzie dla rosyjskiej telewizji internetowej jeden z byłych przywódców DNR, ataman Kozaków Jurij Safronienko opisał, co dzieje się obecnie w samozwańczej Donieckiej Republice Ludowej.
- Tam się odbywa coś strasznego, ludzie są w szoku. Trwa zastraszanie wszystkich grup ludności. Nie mam już ochoty bronić czegoś takiego, co nazywa się DNR. DNR nie ma już prawa do istnienia. Zróbmy referendum, jak wtedy 11 maja 2014 roku. Wtedy ludzie szli za marzeniem, była jedność, zgodność. Teraz też będzie zgodność. Tyle że za Ukrainą. Za czymkolwiek, byle nie za DNR - mówił Safronienko.
Były przywódca rosyjskich Kozaków porównał działania w centrum wschodniej Europy do tworzenia czegoś w rodzaju Korei Północnej.
- Trwa grabież mieszkań, gwałty. Mamy dużo materiałów, dużo dowodów. W DNR odbywa się też ludobójstwo na Kozakach. Są także powiązania korupcyjne z Ukrainą. Pomoc humanitarna dla DNR jest potem sprzedawana w sklepach na Ukrainie - mówił. - Nasza sytuacja na froncie jest negatywna, wręcz opłakana. Ukraińska armia jeszcze nie zdobyła Donbasu tylko z powodu lenistwa - dodał.
niezalezna.pl
- Tam się odbywa coś strasznego, ludzie są w szoku. Trwa zastraszanie wszystkich grup ludności. Nie mam już ochoty bronić czegoś takiego, co nazywa się DNR. DNR nie ma już prawa do istnienia. Zróbmy referendum, jak wtedy 11 maja 2014 roku. Wtedy ludzie szli za marzeniem, była jedność, zgodność. Teraz też będzie zgodność. Tyle że za Ukrainą. Za czymkolwiek, byle nie za DNR - mówił Safronienko.
Były przywódca rosyjskich Kozaków porównał działania w centrum wschodniej Europy do tworzenia czegoś w rodzaju Korei Północnej.
- Trwa grabież mieszkań, gwałty. Mamy dużo materiałów, dużo dowodów. W DNR odbywa się też ludobójstwo na Kozakach. Są także powiązania korupcyjne z Ukrainą. Pomoc humanitarna dla DNR jest potem sprzedawana w sklepach na Ukrainie - mówił. - Nasza sytuacja na froncie jest negatywna, wręcz opłakana. Ukraińska armia jeszcze nie zdobyła Donbasu tylko z powodu lenistwa - dodał.
niezalezna.pl