W Turcji zatrzymano w poniedziałek kolejnych domniemanych członków Państwa Islamskiego. Ponadto do aresztu trafili Kurdowie z Partii Pracujących Kurdystanu (PKK).
Tureckie media podały, że dzielnicę Ankary Haci Bayram przeszukało 500 policjantów. Zatrzymano tam 15 dżihadystów z Państwa Islamskiego. Jedenastu z nich to cudzoziemcy.
Podobną operację przeprowadzono na południowym wschodzie Turcji w mieście Adiyaman. Tam udało się zatrzymać 19 osób podejrzanych o związku z Partią Pracujących Kurdystanu.
Koniec porozumienia z Kurdami?
W poniedziałek kurdyjska milicja podała, że armia turecka ostrzelała ich pozycje w wiosce na obrzeżach kontrolowanego przez Państwo Islamskie miasta Dżarabulus w północno-zachodniej Syrii. - Kilka strzałów z dział czołgowych siły tureckie oddały przez granicę; pociski trafiły w pozycje YPG zamiast w obiekty terrorystów - podała milicja w komunikacie.
Kurdyjska YPG (Ludowe Jednostki Ochrony) podała, że wskutek ostrzałów rannych zostało czterech bojowników kurdyjskich. Zaapelowała do władz w Ankarze, aby wstrzymały "swoją agresję". Turcja stanowczo zaprzecza tym informacjom i podkreśla, że operacja nie jest wymierzona syryjskich Kurdów.
Turcja rozpoczęła naloty na pozycje Państwa Islamskiego w ubiegłym tygodniu, po tym jak dżihadyści zaatakowali turecki posterunek wojskowy w pobliżu przygranicznego miasta Kilis. Zabili jednego żołnierza i ranili dwóch innych.
Do zaprzestania nalotów wezwało już Turcję kilka miejscowych organizacji. Kurdowie oświadczyli, że jeżeli owe będą trwały, porozumienie pokojowe sprzed trzech lat przestanie istnieć.
ca.reuters.com, uk.reuters.com
Podobną operację przeprowadzono na południowym wschodzie Turcji w mieście Adiyaman. Tam udało się zatrzymać 19 osób podejrzanych o związku z Partią Pracujących Kurdystanu.
Koniec porozumienia z Kurdami?
W poniedziałek kurdyjska milicja podała, że armia turecka ostrzelała ich pozycje w wiosce na obrzeżach kontrolowanego przez Państwo Islamskie miasta Dżarabulus w północno-zachodniej Syrii. - Kilka strzałów z dział czołgowych siły tureckie oddały przez granicę; pociski trafiły w pozycje YPG zamiast w obiekty terrorystów - podała milicja w komunikacie.
Kurdyjska YPG (Ludowe Jednostki Ochrony) podała, że wskutek ostrzałów rannych zostało czterech bojowników kurdyjskich. Zaapelowała do władz w Ankarze, aby wstrzymały "swoją agresję". Turcja stanowczo zaprzecza tym informacjom i podkreśla, że operacja nie jest wymierzona syryjskich Kurdów.
Turcja rozpoczęła naloty na pozycje Państwa Islamskiego w ubiegłym tygodniu, po tym jak dżihadyści zaatakowali turecki posterunek wojskowy w pobliżu przygranicznego miasta Kilis. Zabili jednego żołnierza i ranili dwóch innych.
Do zaprzestania nalotów wezwało już Turcję kilka miejscowych organizacji. Kurdowie oświadczyli, że jeżeli owe będą trwały, porozumienie pokojowe sprzed trzech lat przestanie istnieć.
ca.reuters.com, uk.reuters.com