Syryjska opozycja oskarżyła wojska rządowe o bombardowanie z użyciem napalmu w pobliżu Damaszku.
Zdaniem ochotników z syryjskiej obrony cywilnej, we wtorek po południu wojska rządowe zrzuciły cztery bomby beczkowe zawierające napalm. W wyniku tego w mieście Daraya wybuchły ogromnie pożary, które udało się opanować dopiero w środę wieczorem. "The Guardian" twierdzi, że atak to dowód na słabnięcie rządowych wojsk syryjskich oraz pogarszającą się sytuację dyplomatyczną Baszara al-Asada.
Na nagraniu przedstawiającym miejsce domniemanego użycia napalmu widać płomienie wywołujące gęsty dym i osmolone budynki. Ekspert ds. broni chemicznej, biologicznej, radiologicznej i nuklearnej, z którym rozmawiał "The Guardian" stwierdził, że "to prawdopodobne, że użyto napalmu".
The Guardian
Na nagraniu przedstawiającym miejsce domniemanego użycia napalmu widać płomienie wywołujące gęsty dym i osmolone budynki. Ekspert ds. broni chemicznej, biologicznej, radiologicznej i nuklearnej, z którym rozmawiał "The Guardian" stwierdził, że "to prawdopodobne, że użyto napalmu".
The Guardian