27 października przeprowadzono zamach na siedzibę Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża w Bagdadzie, w którym zginęło 12 osób, a 22 zostały ranne.
MKCK ma obecnie w Iraku ok. 30 pracowników zagranicznych i ok. 700 irackich. Czerwony Krzyż obecny jest w Iraku od początku lat 80., od wojny z Iranem, i nigdy nie wycofał się z tego kraju, w przeciwieństwie do innych organizacji międzynarodowych.
Po zamachu w Bagdadzie amerykański sekretarz stanu Colin Powell wezwał MKCK, by nie opuszczał Iraku, nie pozwalając na zwycięstwo terrorystów. Według rzecznika Departamentu Stanu Richarda Bouchera, Powell powiadomił przewodniczącego MKCK Jacoba Kellenbergera i sekretarza generalnego ONZ Kofiego Annana, że Stany Zjednoczone gotowe są zapewnić najwyższe bezpieczeństwo MKCK i agendom ONZ w Iraku.
Dwa dni po ataku MKCK postanowił zredukować swój personel zagraniczny w Iraku.
rp, pap