Jean-Claude Juncker podczas wystąpienia w Parlamencie Europejskim, w trakcie którego mówił o uchodźcach masowo napływających do Europy, przypomniał o rosyjskie agresji na wschodzie Europy. przewodniczący Komisji Europejskiej potwierdził, że nienaruszalność terytorialna państw Unii Europejskiej obowiązuje i Wspólnota w razie problemów będzie się bronić - podaje "The Telegraph".
Juncker stwierdził że Unia Europejska "wspiera i musi nadal wspierać" Ukrainę i jej prezydenta Petra Poroszenkę. Przypomniał także - w kontekście agresywnych rosyjskich działań - że Europa będzie broniła integralności państw Bałtyckich oraz Polski.
Przewodniczący KE dodał, że pomocy udzieli w razie potrzeby "każde" państwo... poza Luksemburgiem. - Mają świetną armię, ale raczej nie będzie ona nam bardzo pomocna - mówił żartobliwie.
- Mówmy uczciwie: póki wojna w Syrii będzie trwała, kryzys uchodźców sam się nie rozwiąże. Możemy budować mury, ale nie uprawiajmy demagogii. Gdyby świat, który znaliście, się rozpadł, bylibyście gotowi na wszystko. Na pokonywanie każdego morza, każdej granicy. Walczymy z Państwem Islamskim, a nie jesteśmy gotowi do tego, by przyjmować tych, którzy przed nim uciekają. Dlaczego? - pytał Juncker.
Jean-Claude Juncker poprosił o brawa dla Libanu, Jordanii, Turcji i Egiptu - krajów "znacznie uboższych niż my, ale które to my powinniśmy podziwiać za zaangażowanie w pomoc uchodźcom". Podkreślił, że Europejczycy muszą się zająć rozlokowaniem łącznie 160 tys. uchodźców. - Musimy ich przyjąć z otwartymi ramionami. Musimy dać się temu porwać, działać ramię w ramię. Mówimy o istotach ludzkich, a nie liczbach. Gdy mówimy o istotach ludzkich, kwestie religii czy wyznawanej przez nas lub przez nich filozofii nie mają żadnego znacznie - podkreślił.
The Telegraph, Reuters
Przewodniczący KE dodał, że pomocy udzieli w razie potrzeby "każde" państwo... poza Luksemburgiem. - Mają świetną armię, ale raczej nie będzie ona nam bardzo pomocna - mówił żartobliwie.
Kryzys imigracyjny
Jean-Claude Juncker zaznaczył na wstępie, że rozwiązanie kryzysu migracyjnego to obecnie priorytet dla Unii Europejskiej. Oznajmił, że od początku roku na Stary Kontynent przybyło ponad 500 tysięcy uchodźców. Mówił, że kraje UE muszą "obowiązkowo przyjąć 160 tys. uchodźców". - Dla niektórych to przerażające dane, ale nie czas by się bać. Trzeba śmiało i w sposób zdecydowany rozpocząć działanie - dodał.Juncker o Polakach
Szef KE mówił, iż w historii Europy wszyscy kiedyś uciekali przed "prześladowaniami religijnymi i politycznymi". Wspomniał także o Polakach. - 20 mln potomków Polaków mieszka poza Polską w wyniku emigracji politycznej i ekonomicznej, po wysiedleniach, przesiedleniach podczas bolesnej historii Polski - powiedział. - Nadszedł więc czas, by rozmawiać szczerze i stawić im czoła. Nie jestem pesymistą, ale sytuacja nie wygląda różowo. Unia nie jest w dobrym stanie. Musimy to zmienić, starać się o zmiany - dodał."Póki wojna w Syrii będzie trwała, kryzys uchodźców sam się nie rozwiąże"
Juncker zaznaczył, że "prawo do azylu jest jednym z najważniejszych w literze prawa międzynarodowego i nie wolno nam o tym zapominać". - Prawdą jest, że Europa nie może przygarnąć biedy całego świata, ale umieszczajmy to w kontekście. Uchodźcy nadciągający do Europy to zaledwie 0,11 proc. całej populacji Unii - wyjaśniał.- Mówmy uczciwie: póki wojna w Syrii będzie trwała, kryzys uchodźców sam się nie rozwiąże. Możemy budować mury, ale nie uprawiajmy demagogii. Gdyby świat, który znaliście, się rozpadł, bylibyście gotowi na wszystko. Na pokonywanie każdego morza, każdej granicy. Walczymy z Państwem Islamskim, a nie jesteśmy gotowi do tego, by przyjmować tych, którzy przed nim uciekają. Dlaczego? - pytał Juncker.
Jean-Claude Juncker poprosił o brawa dla Libanu, Jordanii, Turcji i Egiptu - krajów "znacznie uboższych niż my, ale które to my powinniśmy podziwiać za zaangażowanie w pomoc uchodźcom". Podkreślił, że Europejczycy muszą się zająć rozlokowaniem łącznie 160 tys. uchodźców. - Musimy ich przyjąć z otwartymi ramionami. Musimy dać się temu porwać, działać ramię w ramię. Mówimy o istotach ludzkich, a nie liczbach. Gdy mówimy o istotach ludzkich, kwestie religii czy wyznawanej przez nas lub przez nich filozofii nie mają żadnego znacznie - podkreślił.
The Telegraph, Reuters