Oddajcie nasz miliard!” – skandowały tysiące osób podczas zeszłotygodniowych demonstracji antyrządowych w stolicy Mołdawii. Organizatorzy szacują, że na głównym placu Kiszyniowa było ok. 100 tys. osób (policja podaje, że tylko 30 tys.). Mogłoby być ich jeszcze więcej, gdyby policja nie zablokowała wjazdu do stolicy. A i tak były to największe protesty w historii niepodległej Mołdawii. – Czego chcą ludzie? Chcą zmienić całą władzę – mówi znany mołdawski politolog Oazu Nantoi. Nie chodzi już tylko o prezydenta czy premiera, odejść mają również sędziowie, prokuratorzy, szef Narodowego Banku Mołdawii. Wszyscy urzędnicy i politycy, którzy pozwolili na wyprowadzenie z kraju miliarda euro, równowartość 15 proc. PKB Mołdawii.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.