Międzynarodowa opinia publiczna naciska na Rosję, by ta wyjaśniła dlaczego w jednej z baz wojskowych na terenie Syrii pojawił się rosyjski sprzęt wojskowy. Według amerykańskich urzędników, na lotnisku wojskowym w Latakii pojawiły się rosyjskie czołgi. Rosjanie odpowiadają, że wojskowi ochraniają jedynie personel remontujący port i lotnisko.
W rozmowie z agencją Reuters, Pentagon odmówił komentarza do wydarzeń w Syrii. Wskazano jedynie, że działania jakie są obserwowane mogą sugerować, iż Moskwa chce stworzyć lotniczą bazę wojskową w Latakii, gdzie zaobserwowano 7 rosyjskich czołgów T-90, jednostki artyleryjskie i około 200 żołnierzy piechoty morskiej.
Prawdopodobnie personel wojskowy będzie miał za zadanie obronę bazy, w której pojawiają się kontenery mieszkalne, system kontroli lotów, elementy obrony przeciwlotniczej, a także nowe urządzenia naprowadzające samoloty na pas startowy.
Rosjanie odpowiedzieli na te informacje artykułem w dzienniku "Wiedomosti”. Stwierdzono w nim, że Moskwa jedynie pomaga w remoncie pasa startowego oraz portu, gdyż lotnisko w Latakii ma przyjmować pomoc humanitarną, a w Tartusie znajduje się baza rosyjskiej marynarki wojennej. Obecni w Syrii żołnierze rosyjscy mają za zadanie jedynie ochraniać ekspertów oraz osoby prowadzące prace budowlane.
W depeszy agencji Reuters wskazano także, iż Amerykanie wykorzystują syryjską przestrzeń powietrzną do prowadzenia nalotów na pozycję Państwa Islamskiego, a Rosjanie coraz intensywniej wspierają militarnie rząd prezydenta Baszara al-Asada. Obie superpotęgi wskazują jednak, że głównym wrogiem są ekstremiści islamscy, chociaż Waszyngton naciska na usunięcie z urzędu syryjskiego prezydenta. Rzecznik prasowy Białego Domu Josh Earnest powiedział, że każde rosyjskie wsparcie dla Asada będzie "destabilizująca oraz kontrprodutywne”.
W trwającej od marca 2011 roku wojnie w Syrii zginęło dotychczas około 250 tysięcy osób, a około 23 miliony musiało opuścić swoje domy.
Reuters, Wiedomosti
Prawdopodobnie personel wojskowy będzie miał za zadanie obronę bazy, w której pojawiają się kontenery mieszkalne, system kontroli lotów, elementy obrony przeciwlotniczej, a także nowe urządzenia naprowadzające samoloty na pas startowy.
Rosjanie odpowiedzieli na te informacje artykułem w dzienniku "Wiedomosti”. Stwierdzono w nim, że Moskwa jedynie pomaga w remoncie pasa startowego oraz portu, gdyż lotnisko w Latakii ma przyjmować pomoc humanitarną, a w Tartusie znajduje się baza rosyjskiej marynarki wojennej. Obecni w Syrii żołnierze rosyjscy mają za zadanie jedynie ochraniać ekspertów oraz osoby prowadzące prace budowlane.
W depeszy agencji Reuters wskazano także, iż Amerykanie wykorzystują syryjską przestrzeń powietrzną do prowadzenia nalotów na pozycję Państwa Islamskiego, a Rosjanie coraz intensywniej wspierają militarnie rząd prezydenta Baszara al-Asada. Obie superpotęgi wskazują jednak, że głównym wrogiem są ekstremiści islamscy, chociaż Waszyngton naciska na usunięcie z urzędu syryjskiego prezydenta. Rzecznik prasowy Białego Domu Josh Earnest powiedział, że każde rosyjskie wsparcie dla Asada będzie "destabilizująca oraz kontrprodutywne”.
W trwającej od marca 2011 roku wojnie w Syrii zginęło dotychczas około 250 tysięcy osób, a około 23 miliony musiało opuścić swoje domy.
Reuters, Wiedomosti