Od blisko dwóch miesięcy w palarni lotniska Szeremietiewo mieszka rodzina z czworgiem dzieci. Uciekli z Iraku przed Państwem Islamskim. Tkwią na lotnisku, bo Rosja odmawia im przyznania statusu uchodźców.
Gulistan i Hasan są kurdyjskim małżeństwem. Mieszkali wcześniej w stolicy irackiego Kurdystanu, Irbilu. We wrześniu podjęli decyzję o ucieczce z miasta, po tym jak zaatakowali je dżihadyści. Najpierw udali się do Stambułu, skąd 10 września przylecieli do Moskwy, by schronić się u siostry Gulistan mieszkającej w Rosji.
Po przylocie rodzinę zatrzymano z powodu nieważnych paszportów. Rosja nie uznaje Kurdystanu, dlatego pracownicy lotniska nie zaakceptowali dokumentów wydanych w kurdyjskiej części Syrii. Rodzina wystąpiła o przyznanie statusu uchodźców, lecz otrzymała odmowę. Władze argumentowały tę decyzję postępowaniem toczącym się przeciwko Gulistan i Hasanowi w sprawie próby nielegalnego przekroczenia granicy.
Siostra Gulistan mieszkająca na stałe w Rosji utworzyła w internecie petycję, w której prosi o uwolnienie krewnych i przyznanie im statusu uchodźców. W kilka dni podpisało ją ponad 75 tys. Rosjan. Do petycji dołączono także wideo, w którym Gulistan opowiada o trudach życia na lotnisku i prosi o uwolnienie - Jesteśmy uchodźcami. Chcemy zostać w Rosji. Jeśli możecie, podpiszcie petycję, żebyśmy mogli stąd wyjść i żyć jak normalni ludzie - mówi.
Wyborcza.pl
Po przylocie rodzinę zatrzymano z powodu nieważnych paszportów. Rosja nie uznaje Kurdystanu, dlatego pracownicy lotniska nie zaakceptowali dokumentów wydanych w kurdyjskiej części Syrii. Rodzina wystąpiła o przyznanie statusu uchodźców, lecz otrzymała odmowę. Władze argumentowały tę decyzję postępowaniem toczącym się przeciwko Gulistan i Hasanowi w sprawie próby nielegalnego przekroczenia granicy.
Siostra Gulistan mieszkająca na stałe w Rosji utworzyła w internecie petycję, w której prosi o uwolnienie krewnych i przyznanie im statusu uchodźców. W kilka dni podpisało ją ponad 75 tys. Rosjan. Do petycji dołączono także wideo, w którym Gulistan opowiada o trudach życia na lotnisku i prosi o uwolnienie - Jesteśmy uchodźcami. Chcemy zostać w Rosji. Jeśli możecie, podpiszcie petycję, żebyśmy mogli stąd wyjść i żyć jak normalni ludzie - mówi.
Wyborcza.pl