Zdaniem kanclerz Niemiec zamknięcie dla imigrantów niemieckiej granicy z Austrią może wywołać zbrojny konflikt na Półwyspie Bałkańskim. Jednocześnie zapewniła, że Niemcy poradzą sobie z falą uchodźców.
- Do eskalacji konfliktu może dojść szybciej, niż nam się wydaje. Kłótnia może przerodzić się w rękoczyny, a te w coś, czego nikt nie chce - ostrzegła kanclerz. Merkel po raz kolejny wypowiedziała się na temat ogrodzenia zbudowanego przez Węgrów wzdłuż serbskiej granicy. - Węgierski płot spowodował, że imigranci nadal wędrują przez Chorwację, Słowenię czy Rumunię - skomentowała.
Ograniczenia napływu imigrantów do Niemiec domagają się przede wszystkim władzy Bawarii, landu położonego przy granicy z Austrią. Ten region jest najczęściej wybieranym miejscem migracji osób z Bliskiego Wschodu i Afryki. Merkel broniła tzw. stref tranzytowych, czyli miejsc gdzie dochodziłoby do pierwszej selekcji ludności migrującej. W wyniku utworzenia tych stref, imigranci, którzy nie uzyskali statusu uchodźców, byliby natychmiastowo odsyłani do kraju pochodzenia.
Według wyliczeń MSW, do Niemiec ma trafić 800 tys. uchodźców. W rzeczywistości liczba ta może sięgnąć 1,5 mln.
Polsat News
Ograniczenia napływu imigrantów do Niemiec domagają się przede wszystkim władzy Bawarii, landu położonego przy granicy z Austrią. Ten region jest najczęściej wybieranym miejscem migracji osób z Bliskiego Wschodu i Afryki. Merkel broniła tzw. stref tranzytowych, czyli miejsc gdzie dochodziłoby do pierwszej selekcji ludności migrującej. W wyniku utworzenia tych stref, imigranci, którzy nie uzyskali statusu uchodźców, byliby natychmiastowo odsyłani do kraju pochodzenia.
Według wyliczeń MSW, do Niemiec ma trafić 800 tys. uchodźców. W rzeczywistości liczba ta może sięgnąć 1,5 mln.
Polsat News