Część ekspertów, cytowanych przez amerykańską agencję, wyraża jednak pogląd, że inicjatywa Departamentu, której realizacja zajmie co najmniej rok, została podjęta zbyt późno. Znakomita część irackich naukowców, w tym pracujących nad programami wojskowymi, prawdopodobnie opuściła już kraj. Agencja cytuje przykład dra Modhera Sadika-Saby al-Tamimiego, który za rządów Saddama Husjana kierował pracami nad bronią rakietową. Dziś wywiad amerykański już wie, że schronił się w Iranie. Inni naukowcy iraccy, uczestniczący w programach wojskowych, uciekli do Syrii i Jordanii.
Dwaj agenci Biura ds. wywiadu w Pentagonie, uczestniczący w przesłuchaniach irackich naukowców, którzy zostali zatrzymani przez Amerykanów, twierdzili w rozmowie z dziennikarzami AP, że naukowcy ci nadal zaprzeczają informacjom o realizacji przez Saddama Husajna tajnych, nielegalnych programów zbrojeniowych. Przesłuchano już kilkudziesięciu pracowników saddamowskich laboratoriów wojskowych. W areszcie pozostaje nadal około 30 naukowców irackich. Wszyscy - łącznie z prominentami irackimi - zostali w czasie przesłuchań poddani testom na prawdomówność, które potwierdziły, że nie kłamali. Amerykańskim służbom nadal jednak nie udało się znaleźć wielu ważnych naukowców, mogących uczestniczyć w takich programach.
Inicjatywa Departamentu Stanu ma doprowadzić do sytuacji, gdy naukowcy sami wyjdą z ukrycia i dobrowolnie przekażą informacje, dotyczące kontrowersyjnej kwestii irackiej broni masowego rażenia - pisze Associated Press, przypominając powojenną współpracę nazistowskich naukowców z USA.
em, pap