Były prezydent USA George H.W. Bush napisał książkę, która ukazać się ma w przyszłym tygodniu. Wypowiada się w niej ostro o bliskich współpracownikach swojego syna Georga W. Busha, kiedy ten był prezydentem.
"New York Times" opublikował omówienie książki "Przeznaczenie i władza: Amerykańska odyseja George'a Herberta Walkera Busha". Wynika, z niego, że Bush krytykuje m.in. wiceprezydenta Dicka Cheneya za to, że zbudował "własne imperium" i miał zbyt "silny wpływ" na prezydenta George'a W. Busha. Zdaniem Busha było to konsekwencją ataków z 11 września 2011 roku. - Wywierał presję na twardych gości, którzy chcieli walczyć o wszystko, używać siły według naszego widzimisię na Bliskim Wschodzie - uważa Bush.
Bush senior określa byłego sekretarza obrony Donalda Rumsfelda mianem "aroganckiego gościa, pewnego siebie i chwalipięty", który "bardzo źle służył prezydentowi". Bush nie potępia jednak swojego syna za wojnę w Iraku. Zaznacza, że obalenie i schwytanie Saddama Hussajna było "dumnym momentem" w amerykańskiej historii. - Saddama nie ma, a z nim zniknęła brutalność, nieprzyjemności i potworności - stwierdza.
"New York Times"
Bush senior określa byłego sekretarza obrony Donalda Rumsfelda mianem "aroganckiego gościa, pewnego siebie i chwalipięty", który "bardzo źle służył prezydentowi". Bush nie potępia jednak swojego syna za wojnę w Iraku. Zaznacza, że obalenie i schwytanie Saddama Hussajna było "dumnym momentem" w amerykańskiej historii. - Saddama nie ma, a z nim zniknęła brutalność, nieprzyjemności i potworności - stwierdza.
"New York Times"