Brytyjski samolot pasażerski niemal został trafiony rakietą podczas lądowania w Szarm el-Szejk. Do zdarzenia doszło w sierpniu tego roku. Władze ustaliły, że nie był to celowy atak - podaje tvn24.pl.
O incydencie, który miał miejsce 23 siernia tego roku jako pierwsza poinformowała gazeta "Daily Mail". Podczas lądowania w Szarm el-Szejk, pilot samolotu czarterowych linii Thomson Airways zobaczył pocisk rakietowy lecący w kierunku maszyny. Pilot wykonał nagły zwrot, aby uniknąć trafienia. Ostatecznie maszyna ze 189 osobami na pokładzie bezpiecznie wylądowała. Pasażerowie o niczym się nie dowiedzieli.
Brytyjskie Ministerstwo Transportu przekonuje, że sierpniowy incydent nie miał żadnego związku z ubiegłotygodniową katastrofą rosyjskiego samolotu, który wystartował z lotniska w Szarm el-Szejk.
Samolot zniknął z radarów na wysokości 9,5 km, po około 23 minutach od startu - poinformowało egipskie ministerstwo lotnictwa cywilnego. Do czasu wyjaśnienia przyczyn katastrofy Lufthansa i Air France-KLM wstrzymały loty nad półwyspem Synaj. British Airways i easyJet nie zmieniają na razie trasy.
tvn24.pl, "Daily Mail", Reuters, Wprost.pl
Potwierdzone zdarzenie
"W sprawie incydentu z sierpnia przeprowadziliśmy śledztwo i doszliśmy do wniosku, że nie był to celowy atak na samolot. Prawdopodobnie rakieta została wystrzelona w trakcie trwających wówczas rutynowych ćwiczeń egipskiej armii" - poinformowano w oświadczeniu wydanym przez brytyjskie Ministerstwo Transportu. W mediach podawano informację, że pocisk minął samolot w odległości 300 metrów. W oświadczeniu podkreślono, że nie przeleciał on tak blisko maszyny.Brytyjskie Ministerstwo Transportu przekonuje, że sierpniowy incydent nie miał żadnego związku z ubiegłotygodniową katastrofą rosyjskiego samolotu, który wystartował z lotniska w Szarm el-Szejk.
Katastrofa Airbusa A321
Airbus A321 o 5:58 czasu lokalnego w sobotę wystartował z egipskiego kurortu Szarm el-Szejk. Podróżowali nim głównie rosyjscy turyści, którzy wracali z wakacji nad Morzem Czerwonym. Samolotem podróżowało także czterech Ukraińców i jeden Białorusin.Samolot zniknął z radarów na wysokości 9,5 km, po około 23 minutach od startu - poinformowało egipskie ministerstwo lotnictwa cywilnego. Do czasu wyjaśnienia przyczyn katastrofy Lufthansa i Air France-KLM wstrzymały loty nad półwyspem Synaj. British Airways i easyJet nie zmieniają na razie trasy.
Błąd techniczny?
Po godzinie poszukiwań szczątki samolotu znaleziono na półwyspie Synaj w regionie Hassana. Na miejscu znaleziono także czarne skrzynki. Według medialnych doniesień, maszyna rozpadła się na dwie części. Wstępnie egipskie władze podały, iż katastrofa nastąpiła w wyniku błędu technicznego. Reuters pisze także, iż samolot spadł pionowo, co sprawiło, iż niektóre jego części się spaliły. Dziennik "Guardian" informuje z kolei, że załoga samolotu kilka razy w minionym tygodniu informowała obsługę naziemną na lotnisku Szarm el-Szejk o możliwych usterkach silnika."Żołnierze kalifatu zestrzelili rosyjski samolot"
Działająca w Egipcie grupa związana z Państwem Islamskim napisała na Twitterze, że to ona zestrzeliła samolot i ma być to odwet za zaangażowanie Rosji w konflikt w Syrii. - Żołnierze kalifatu zdołali w prowincji Synaj zestrzelić rosyjski samolot przewożący ponad 220 krzyżowców, którzy wszyscy zginęli - czytamy. Eksperci podkreślają jednak, że zestrzelenie maszyny lecącej na wysokości 9 km jest bardzo trudne. Poza tym, członkowie IS w Egipcie nie mają broni, którą można dosięgnąć pasażerski samolot.Śledztwo ws. katastrofy
Na polecenie egipskiego prokuratora generalnego Nabila Sadeka, w Kairze wszczęto dochodzenie ws. katastrofy. Dochodzenie wszczął również Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej. Do Egiptu udali się już m.in. dwaj rosyjscy ministrowie - Władimir Puczkow i Maksim Sokołow. Ciała ofiar katastrofy przewiezione zostaną do Sankt Petersburga, gdzie odbędzie się procedura identyfikacji.tvn24.pl, "Daily Mail", Reuters, Wprost.pl