Nadzwyczajne przemówienie Hollande'a: Francja jest w stanie wojny

Nadzwyczajne przemówienie Hollande'a: Francja jest w stanie wojny

Dodano:   /  Zmieniono: 
Francois Hollande (fot. Gouhier Nicolas / Newspix.pl ) Źródło: Newspix.pl
- Francja jest w stanie wojny. To agresja wobec naszego kraju, wobec jego wartości, jego sposobu życia - mówił w nadzwyczajnym przemówieniu przed parlamentem prezydent Francji Francois Hollande. - To nie jest wojna cywilizacyjna, bo terroryści nie reprezentują żadnej cywilizacji. To wojna z terroryzmem, z dżihadyzmem - podkreślił.
Francois Hollande podkreślił, że tzw. Państwo Islamskie atakuje Francję ponieważ jest to kraj wolności. - Przemawiam dziś, by podkreślić jedność Francji i chłodno zareagować na ten niegodny atak - mówił.

Francuski prezydent podkreślił, że terroryści sądzą, że wolne narody dadzą się zastraszyć, ale tak nie jest. - Francja triumfowała nad silniejszymi przeciwnikami niż ci tchórzliwi mordercy - zaznaczył. Hollande powiedział również, iż ataki terrorystyczne w Paryżu zaplanowane zostały w Syrii, a w związku z tym zintensyfikowane zostaną bombardowania dżihadystów w tym kraju.

"Początek dekonstrukcji Unii Europejskiej"

Prezydent Francji podkreślił, że ataki w Paryżu nie są tylko problemem tego kraju, gdyż zagrożenie dotyczy wszystkich Europejczyków.  - Europa nie może żyć w przeświadczeniu, że otaczające ją kryzysy nie mają na nią wpływu - podkreślił i dodał, że piątkowe ataki nie mogą być całkiem rozdzielane od problemu imigracji. - Jest rzeczą kluczową, by Europa przyjęła i dała azyl wszystkim tym, którzy przed wojną uciekają, ale odesłała tych, którzy na status uchodźcy nie zasługują. Teraz się to nie dzieje. Jeśli Europa nie kontroluje swoich granic zewnętrznych, następuje powrót do granic wewnętrznych, to początek dekonstrukcji Unii Europejskiej - ostrzegł.

Francois Hollande oświadczył, że chce przedłużenia stanu wyjątkowego na trzy miesiące.

Zamachy w Paryżu

Strzelanina rozpoczęła się w piątkowy wieczór w X dzielnicy Paryża. Potem doszło do kolejnej strzelaniny w XI dzielnicy w sali koncertowej Bataclan, w której przebywało kilkaset osób. Policja poinformowała, że napastnicy wzięli ok. 100 zakładników. Z oficjalnych danych wynika, że z rąk terrorystów z Państwa Islamskiego zginęło w stolicy Francji 129 osób.

W tym samym czasie, gdy doszło do pierwszych strzelanin, na stadionie Stade de France odbywał się towarzyski mecz Francja – Niemcy. W pobliżu doszło do trzech eksplozji. Ewakuowano prezydenta Francois Hollande'a i ministra spraw wewnętrznych. Zwołano naradę kryzysową. Nad stadionem jeszcze w czasie meczu pojawiły się helikoptery. Stade de France był otoczony przez policję. Po ostatnim gwizdku kibice mieli zakaz opuszczania obiektu. Trwała ich powolna ewakuacja, a kwartał ulic wokół stadionu został zamknięty. Władze apelowały do mieszkańców Paryża o pozostanie w domach.

Reuters, RTL, wprost.pl