Polski samolot musiał lądować awaryjnie w Burgas z powodu alarmu bombowego - poinformowała komercyjna telewizja Nowa. Agencja Reutera, powołując się na słowa rzeczniczki bułgarskiej policji podaje, że pasażer, który powiedział personelowi pokładowemu o bombie, przyznał w trakcie przesłuchania, że spożywał alkohol.
Samolot leciał z Warszawy do Hurghady w Egipcie. W trakcie lotu jeden z pasażerów zawiadomił o bombie na pokładzie. Po awaryjnym lądowaniu pasażerowie zostali ewakuowani. obecnie przebywają w sali tranzytowej lotniska, a maszyna jest sprawdzana. Służby ustalają, czy na pokładzie rzeczywiście znajduje się ładunek wybuchowy.
Na pokładzie samolotu znajdowało się 161 pasażerów.
Serwis Flight Radar podaje, że w Burgas lądował awaryjnie samolot czarterowy Airbus A320 linii Small Planet Airlines.
Redakcja Kontaktu 24 rozmawiała z jedną z pasażerek samolotu, która relacjonowała, że lądowanie w Burgas było bardzo gwałtowne. Po wylądowaniu do samolotu weszli antyterroryści uzbrojeni w karabiny. Zaczęli krzyczeć do człowieka, który poinformował o bombie: "Gdzie masz bombę?".
ynetnews.com/, tvn24.pl
Na pokładzie samolotu znajdowało się 161 pasażerów.
Serwis Flight Radar podaje, że w Burgas lądował awaryjnie samolot czarterowy Airbus A320 linii Small Planet Airlines.
Redakcja Kontaktu 24 rozmawiała z jedną z pasażerek samolotu, która relacjonowała, że lądowanie w Burgas było bardzo gwałtowne. Po wylądowaniu do samolotu weszli antyterroryści uzbrojeni w karabiny. Zaczęli krzyczeć do człowieka, który poinformował o bombie: "Gdzie masz bombę?".
ynetnews.com/, tvn24.pl