Policja twierdzi, że napastników było co najmniej dwóch. Otworzyli oni ogień do zgromadzonych ludzi około godziny 19. czasu lokalnego. Gdy doszło do strzelaniny, w parku rozrywki przebywało ok. 500 osób. Policja ustala przebieg zdarzenia. - Funkcjonariusze mieli trudne zadanie, by powstrzymać grupę ludzi, która w tłumie liczącym 300 osób postanowiła wyrównać porachunki przy użyciu broni - powiedział burmistrz Nowego Orleanu na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.
Do strzelaniny doszło po zakończeniu tradycyjnej miejskiej parady, która odbywała się nieopodal parku rozrywki. Policjanci monitorowali zgromadzenie i po pierwszych strzałach od razu wkroczyli do akcji.
Rzecznik miejscowej policji Tyler Gamble powiedział agencji Reutera, że jest za wcześnie, by określić czy ze strzelaniną miały związek lokalne gangi. - Dzięki rozmowom z niektórymi ze świadków wiemy, że w tłumie znalazły się dwie grupy wymieniające się strzałami. Gamble potwierdził, że wszystkie osoby ranne w strzelaninie są w stanie niezagrażającym ich życiu. Jak podaje, "na tę chwilę nie ma żadnych ofiar śmiertelnych".
Komendant miejscowej policji Chris Goodley podkreślił przytomne zachowanie tłumu. - Uczestnicy zdarzenia zachowywali się "prawidłowo", lecz chcieliśmy zapobiec rozlewowi krwi najszybciej, jak się tylko da - stwierdził.
FOX News, BBC, Reuters