- Terytorium Związku Sowieckiego to według międzynarodowego prawa terytorium naszego narodu i do tych granic powinniśmy wracać i będziemy musieli to zrobić - powiedział Fiodorow.
Polityk przekonywał, że przed Rosją ciężki czas, który znaczony będzie protestami wewnątrz kraju oraz problemami międzynarodowymi, m.in. kwestią syryjską. Za przykład problemów wewnętrznych podał spadek poziomu życia oraz obecne strajki kierowców ciężarówek przeciwko wprowadzeniu opłat za korzystanie z dróg. W jego opinii są one prowokowane przez "V kolumnę", czyli agentów Zachodu.
"Rosyjski cel narodowy nigdy nie był agresywny"
- Jednak powinniśmy mieć cel i sens, dla którego cierpimy. I czynnikiem jednoczącym może być odrodzenie historycznych granic rosyjskiego państwa. To przed nami, przez 1,5 tys. lat jednoczyło wszystkich mieszkańców naszego państwa i członków narodu. I to jedyny cel, który może wszystkich zjednoczyć. I kierowców ciężarówek i emerytów, którym pogarszają się warunki życia, i ludziom ze swoimi pensjami - przekonywał. - Rosyjski cel narodowy nigdy nie był agresywny, zawsze nosił charakter obrony i chciał, by odebrać, co swoje. Chodzi o odzyskanie granic z lat 1945-1991 r. – zakończył swoją wypowiedź Fiodorow.
Belsat.eu