Eksplozje nastąpiły przed filią brytyjskiego banku HSBC oraz koło brytyjskiego konsulatu. 12-kondygnacyjny wieżowiec konsorcjum bankowo-finansowego HSBC mieści się w centrum handlowym w nowoczesnej dzielnicy finansowej Levent. Konsulat brytyjski znajduje się w śródmiejskiej dzielnicy Beyoglu.
Wiadomość o śmierci konsula generalnego Wielkiej Brytanii w Stambule Rogera Shorta podał kapelan konsulatu. Wcześniej Short był uznawany za zaginionego. Według tureckich mediów, dyplomata wszedł do konsulatu na krótko przed wybuchem. Brytyjski minister spraw zagranicznych Jack Straw powiedział, że po wybuchu w konsulacie nie można się doliczyć "trzech, czterech" osób. Wśród nich konsula Rogera Shorta. Straw dodał, że obok Brytyjczyków i Turków, wśród ofiar są również osoby innych narodowości. Konsul generalny RP w Stambule Maciej Krych poinformowal, ze nie ma informacji, aby w zamachach ucierpieli Polacy.
Turecki minister spraw zagranicznych Abdullah Gul ocenił, że Turcja stanęła w obliczu "zorganizowanych ataków terrorystycznych". "Tym razem są to obiekty brytyjskie, w zeszłym tygodniu były dwie synagogi" - powiedział. "Niestety znów straciliśmy wielu niewinnych ludzi, ale nadal będziemy walczyć z terroryzmem" - zapewnił.
Również minister spraw wewnętrznych Abdulkadir Aksu powiązał czwartkowe wybuchy z sobotnimi zamachami na dwie synagogi w Stambule, w których zginęło 25 osób, a 300 zostało rannych.
Taką tezę zdaje się potwierdzać anonimowy telefon do agencji prasowej Anatolija. Nieznany rozmówca przyznał się do czwartkowych zamachów w imieniu Al-Kaidy i niewielkiego tureckiego ugrupowania Islamski Front Bojowników Wielkiego Wschodu (IBDA-C).
Obie organizacje terrorystyczne przyznały się wcześniej do zamachów na synagogi. Turecka policja wątpi jednak, by IBDA-C była zdolna do zamachów na tak dużą skalę.
rp, pap