Przeciwko wizycie prezydenta USA Georga W. Busha i wojnie z Irakiem protestowało na ulicach Londynu ok. 150 tys. osób.
Wymarsz pochodu z dworca kolejowego Euston na Plac Trafalgaru opóźnił się, bo policja została zaskoczona, że przyszło tak wielu ludzi. Zmusiło ją to do zamknięcia dodatkowych ulic dla ruchu. Zatrzymano ok. 50 uczestników demonstracji. Rzecznik organizatora wiecu, organizacji "Stop the War Coalition", nazwał odzew Brytyjczyków na apel o udział w pochodzie "fenomenalnym".
Koszty zapewnienia bezpieczeństwa w czasie wizyty amerykańskiego prezydenta ocenia się na 5 mln funtów. Nie wiadomo, czy zostaną pokryte przez rząd, czy przez władze miejskie Londynu.
W Edynburgu zawieszono obrady parlamentu, gdy przeciwnik polityki Busha, w masce będącej podobizną amerykańskiego prezydenta, zaczął wykrzykiwać antywojenne hasła z galerii dla publiczności i powiewać amerykańską flagą.
rp, pap