O "demokratyczne rozwiązanie" w Gruzji oraz "poszukiwanie pokojowego sposobu wyjścia z kryzysu" zaapelował też w Hadze szef holenderskiej dyplomacji Jaap de Hoop Scheffer, obecny przewodniczący OBWE.
W Nowym Jorku sekretarz generalny ONZ Kofi Annan wezwał strony konfliktu do "powściągliwości oraz by uczyniły wszystko w celu podjęcia skutecznego dialogu politycznego z myślą o pokojowym zażegnaniu kryzysu".
"Jest absolutnie konieczne, aby wszystkie strony dały dowód wstrzemięźliwości i umiarkowania" - powiedział sekretarz stanu w brytyjskim MSZ, Bill Rammell.
Rzecznik Departamentu Stanu USA Richard Boucher powiedział, że "Stany Zjednoczone uważnie śledzą niepokojący rozwój sytuacji" w Gruzji. Wezwał "obie strony (opozycję i rząd), by powstrzymały się od użycia siły, od przemocy. Apelujemy o rozpoczęcie dialogu w celu przywrócenia spokoju i osiągnięcia kompromisu możliwego do przyjęcia dla wszystkich i zgodnego z interesem Gruzji" - czytamy w oświadczeniu Departamentu Stanu.
Wspólnota Niepodległych Państw natomiast potępiła sobotnie działania gruzińskiej opozycji, która zajęła parlament i faktycznie przejęła władzę w Tbilisi. WNP wezwała do rozwiązania obecnego konfliktu środkami prawnymi.
"Sądząc z informacji napływających z Gruzji, różne siły polityczne są gotowe przejąć władzę w kraju niekonstytucyjnymi metodami. To absolutnie nie do przyjęcia w demokratycznym państwie" - napisano w komunikacie prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy, sprawującego obecnie przewodnictwo WNP. Podkreślono, że WNP jest gotowa wystąpić jako mediator w konflikcie w Gruzji.
Wydarzenia w Gruzji były tematem sobotnich konsultacji prezydenta Władimira Putina z przywódcami WNP. W ich wyniku Putin wysłał do Tbilisi swego ministra spraw zagranicznych Igora Iwanowa.
Wcześniej rosyjskie Ministerstwo Obrony ogłosiło, że wydarzenia w Tbilisi to sprawa wewnętrzna Gruzji. Zapewniło, że wojska rosyjskie, które stacjonują w Gruzji i pilnują linii odgraniczającej separatystyczną Republikę Abchazji, zachowają pełną neutralność.
em, pap