Awaryjne lądowanie francuskiego samolotu. Władze potwierdzają: Na pokładzie była bomba

Awaryjne lądowanie francuskiego samolotu. Władze potwierdzają: Na pokładzie była bomba

Dodano:   /  Zmieniono: 
Air France, zdj. ilustracyjne (FOT. airfrance.com) 
Kenijskie władze potwierdziły, że podejrzane urządzenie, które zostało znalezione na pokładzie samolotu Air France, to bomba. Obecnie śledczy przesłuchują podejrzanych w tej sprawie - poinformował Independent.
New York Times donosi, że przedstawiciel kenijskiej policji poinformował, ze sześciu pasażerów zostało przesłuchanych w związku z wydarzeniem. Wśród nich był mężczyzna, który zgłosił załodze, że znalazł w toalecie podejrzaną paczkę, która, według słów funkcjonariusza, wyglądała jak "stoper zamontowany na pudełku".

W niedzielę kenijska policja podała, że samolot Air France lecący w sobotę z Mauritiusa do Paryża został zmuszony do lądowania awaryjnego w Kenii po tym, jak na jego pokładzie znaleziona została podejrzana paczka.

Lot AF 463, którym podróżowało 459 pasażerów i 14 członków załogi, zmierzał na paryskie lotnisko de Gaulle'a. Samolot musiał jednak lądować awaryjnie ma międzynarodowym lotnisku Moi w Mombasie. - Wymuszone zostało awaryjne lądowanie, po tym, jak w toalecie znalezione zostało urządzenie, co do którego istniało podejrzenie, że może być bombą. Samolot wylądował bezpiecznie, a wszyscy pasażerowie zostali ewakuowani - powiedział rzecznik policji Charles Owino.

Znalezione na pokładzie urządzenie zostało zabrane przez ekspertów, którzy dokonali jego demontażu w celu ustalenia, czy znajdowały się w nim jakieś materiały wybuchowe.

Al Jazeera, Independent, New York Times