W cytowanym przez agencję Reutera oświadczeniu stwierdzono, iż wobec "odkrytego w ostatnim czasie" naruszenia protokołu, Jari Ramati nie mógł pozostać dłużej na swoim stanowisku. Komunikat nie określa, jakim rodzajem oskarżeń zostanie obarczony były szef programów izraelskiej obrony przeciwrakietowej. Sprawą mają się zająć "odpowiednie władze".
Osoby bliskie Ramatiemu powiedziały agencji Reutera, że wojskowy miał się "nieodpowiednio obnosić z poufnymi dokumentami", lecz nie oskarżono go o czyn kryminalny. Reuters informuje, że na były szef obrony przeciwrakietowej Izraela na pewno nie usłyszy zarzutu szpiegowania na rzecz innego kraju.
Resort obrony Izraela dodał w komunikacie, iż czteroletnia służba Ramatiego może być dla niego powodem do dumy, a "ukoronowaniem" jego pracy była przeprowadzona w grudniu 2015 r. udana próba zestrzelenia pocisku przy użyciu rakiety balistycznej Strzała-3.
Ramati doprowadził niemal do końca projekt "Proca Dawida", który jest wariantem tarczy antyrakietowej Izraela. Program opierający się na stworzeniu systemu rakiet wychwytujących pociski posiadające mniejszy zasięg, zaliczył testy polowe i ma być używany już 2016 r.
"Żelazna Kopuła"
W oświadczeniu ministerstwa obrony Ramatiemu złożono życzenia "wielkich sukcesów w przyszłości". W trakcie kadencji byłego szefa obrony antyrakietowej Izraela stworzono również system wychwytywania pocisków o krótkim zasięgu, które są wystrzeliwane głównie przez Hezbollah z Libanu i Strefy Gazy. Według oficjalnych danych z ostatnich lat wynika, że "Żelazna Kopuła", bo tak nazywa się ten system, przechwycił 90% wystrzelonych pocisków. Współfinansowaniem trzech izraelskich systemów obrony rakietowej zajmują się Stany Zjednoczone.
Reuters