Zdarzenie miało miejsce 27 grudnia. Na środku oceanu marynarze płynącego z Teneryfy na Barbados wycieczkowca wypatrzyli dryfujący jacht. Oficer wachtowy Braemara nawiązał z załogą jachtu kontakt, zaniepokojony faktem, że jednostka ma zwinięte żagle. Okazało się, że Nicollet dryfuje od trzech dni wskutek awarii przekładni kierowniczej. Na pokładzie płynącego do Dominikany jachtu znajdowały się cztery osoby: dwoje pasażerów i dwoje członków załogi.
Ponieważ na ocenie panowała trudne warunki pogodowe, a jacht nie był do końca sprawny, kapitan wycieczkowca zaproponował Polakom pomoc. Na pokład Braemara zostali zabrani pasażerowie jachtu, a załoga otrzymała potrzebne do naprawy materiały. Jak zapewniali, mieli zapasy żywności na 3 tygodnie, a usterka była możliwa do usunięcia.
RMF FM