"NATO pozostanie kamieniem węgielnym naszej obrony" - podkreślił Blair.
"Ani Niemcy, ani Francja nie chcą podejmować żadnej inicjatywy, która sprzeniewierzałaby się Sojuszowi Północnoatlantyckiemu - zapewnił Chirac. - NATO leży w samym sercu naszego systemu obrony".
"Musimy być pewni, że międzyrządowa konferencja zaowocuje dobrym rezultatem - dodał Blair - takim, który pozwoli na rozwój europejskich sił zbrojnych w sposób w pełni zbieżny z sojuszem w ramach NATO".
Na dowód porozumienia Blair i Chirac wyrazili zgodną opinię, że w razie kryzysu Unia powinna być zdolna do wystawienia w ciągu 15 dni jednostki bojowej liczącej 1500 żołnierzy. W komunikacie napisano, że jednostka ma być wysyłana na prośbę ONZ i ma działać w zapalnym punkcie do przybycia sił ONZ albo innych wojsk.
Niemniej nie osiągnięto porozumienia w sprawie budowy odrębnego dowództwa europejskich sił szybkiego reagowania. Francji bardzo zależy, by Centrum dowodzenia, ulokowane poza Brukselą, decydowało o operacjach wojskowych poza strukturami Sojuszu. Pomysł ten, jest krytykowany przez Waszyngton, który chce, aby unijne siły zadowoliły się planowaniem i dowodzeniem NATO.
"W tej chwili problem jest dyskutowany i zapewniam, że osiągniemy porozumienie - powiedział Blair. - Chodzi o to, aby na poziomie praktycznym nie było konfliktu z NATO". "Pewne różnice zdań pozostały, ale je przezwyciężymy" - dodał Chirac.
em, pap