Przypomnijmy: Wczoraj uzbrojeni napastnicy przypłynęli do brzegu zaatakowali przed wejściem do hotelu. Rannych zostało trzech zagranicznych turystów. Celem ataku był Bella Vista Hotel.
Telewizja Al Arabiya podała, że przy jednym z zamachowców znaleziono pas szahida. Tej informacji nie potwierdziły egipskie władze, które poinformowały, że napastnicy z Hurgady nie mieli żadnych ładunków wybuchowych. Policja ustala, dlaczego mężczyźni zaatakowali hotel. Jak podaje Radio ZET, pod uwagę bierze się wersję o rozliczeniach między nimi a właścicielem restauracji.
"Serie strzałów z karabinów maszynowych"
Pan Jarosław, do który skontaktował się z TVN24 przez Kontakt24, relacjonował, gdy doszło do ataku znajdował się w hotelowej restauracji. - Nagle powstało poruszenie, zobaczyliśmy kucharzy, którzy wbiegli do restauracji, wyczuliśmy, że dzieje się coś złego - informował. Wraz innymi turystami został ewakuowany przez kuchnię na plażę. Razem z innymi ukrył się w łodzi. - Polka, z którą rozmawiałem, powiedziała, że widziała w lobby człowieka wymachującego nożem i przyodzianego we flagę jakiegoś kraju - relacjonował pan Jarosław. Dodał, że słyszał serie strzałów z karabinów maszynowych.
"Panował popłoch. Zaczęły padać strzały"
TVN24 dotarł także do innego świadka zdarzenia, pana Michała, który poinformował, że późnym wieczorem goście hotelowi wrócili do swoich pokoi pod eskortą służb bezpieczeństwa. On także relacjonował, że turystom kazano schronić się w łodziach. - Panował popłoch. Zaczęły padać strzały - mówił. Poinformował, że goście hotelu mają zakaz wychodzenia na miasto.
TVN24, tvn24.pl, Radio ZET