Z danych przytoczonych przez Le Driana wynika, że obecnie w szeregach tzw. Państwa Islamskiego walczy około 35 tysięcy bojowników. Niemal jedna trzecia z nich pochodzi z Europy. W jego opinii od jakiegoś czasu "nie ma wielkiej ofensywy IS". Jednocześnie zaznaczył, że nadal należy "zachować czujność", ponieważ "działań dżihadystów nie da się przewidzieć".
Le Drian podkreślił, że w wyniku działań koalicji międzynarodowej środki jakimi dysponuje IS zaczynają się wyczerpywać. Kilka dni temu media obiegła informacja o zmniejszeniu o połowę wynagrodzeń jakie za walkę w szeregach tzw. Państwa Islamskiego otrzymują bojownicy. Dżihadyści mogli się jednak do tej sytuacji przyzwyczaić. - Chronią się poprzez wchodzenie w środowisko ludności cywilnej, gdzie przeprowadzają operacje sporu - powiedział Le Drian.
Przed kilkoma miesiącami lotnictwo Stanów Zjednoczonych zniszczyło w nalotach skarbiec tzw. Państwa Islamskiego w Mosulu, na północy Iraku. Jak podaje CNN, w wyniku nalotu zniszczeniu mogły ulec miliony dolarów przechowywane przez dżihadystów z Państwa Islamskiego. Dokładna suma nie jest jednak znana. Do zniszczenia skarbca wykorzystano dwie ważące po 900 kg bomby.
Amerykanie podkreślają, że bombardowania tego typu mają podkopać finansowe fundamenty dżihadystów. Lotnictwo amerykańskie atakuje także pola naftowe oraz infrastrukturę wykorzystywaną do wydobywania ropy.
France TV Info