Około 300 osób z różnych krajów, pomimo lodowatego wiatru i deszczu, obejrzało dramat w wykonaniu brytyjskich aktorów. Jak pisze brytyjski "Guardian", hamletowskie "Być albo nie być" szczególnie wybrzmiało w miejscu, gdzie wiele osób znajduje się w stanie zawieszenia, w trudnym momencie swojego życia.
Teatr "Globe" w 2014 roku wyruszył w dwuletnie turnee, podczas którego planuje odwiedzić każdy kraj na świecie. W momencie gdy pięć krajów - Syria, Republika Środkowoafrykańska, Libia, Jemen i Sudan Południowy - zostało uznanych za strefy niebezpieczne, teatr postanowił zagrać w obozach, w których znajdują się uciekinierzy właśnie z tych państw.
Jak tłumaczą pomysłodawcy, mimo że ich pomysł wystawiania sztuki w miejscu gdzie nie ma np. bieżącej wody, na pierwszy rzut oka może się wydać niestosowny, to pragną oni udowodnić, że nawet w takich miejscach ludzie powinni mieć styczność z kulturą wysoką. Dodają, że ich występ jest sposobem na przełamanie panującej w obozie nudy. "Globe" grał już wcześniej w podobnych miejscach, takich jak obóz dla uchodźców w Jordanii.
"The Guardian"