Założyciel WikiLeaks po 3,5 roku zamknięcia w ambasadzie Ekwadoru w Londynie, zamierza ją opuścić. „Wyjdę w piątek i zaakceptuję areszt, jeśli ONZ odrzuci sprawę mojego nielegalnego zatrzymania” - poinformował Julian Assange.
Julian Assange nazywa swój pobyt w ambasadzie arbitralnym zatrzymaniem. Założyciel WikiLeaks mieszka od 3,5 roku w biurze przerobionym na mieszkanie. We wniosku złożonym do ONZ Assagne przekonywał, że czas spędzony w ambasadzie jest właśnie arbitralnym przetrzymywaniem. Podkreślał, że został pozbawiony podstawowych wolności, w tym braku dostępu do światła słonecznego, świeżego powietrza, a także do świadczeń medycznych.
44-letniemu Assange'owi grozi ekstradycja do Szwecji. Cztery lata temu został oskarżony przez dwie Szwedki o gwałt i napaść seksualną. W czerwcu 2012 roku założyciel WikiLeaks schronił się w ambasadzie Ekwadoru, gdzie uzyskał azyl polityczny.
Szwedzka prokuratura poinformowała, że orzeczenie grupy roboczej ONZ nie ma formalnego wpływu na prowadzone przeciwko niemu śledztwo w sprawie gwałtu.
Reuters, Wprost.pl