Minister przypomniał, że w ćwiczeniach uczestniczą siły Centralnego i Południowego Okręgu Wojskowego. Zostały one przerzucone na odległość nawet 3 tys. kilometrów i rozmieszczone na 18 poligonach. Żołnierze mają trenować „przeprowadzenie zmasowanego uderzenia powietrznego” oraz „dokonanie uderzenia na zgrupowania okrętów potencjalnego przeciwnika”. Ćwiczenia na Krymie są monitorowane przez dowódcę sztabu generalnego Walerija Gierasimowa. W czwartek on oraz minister obrony złożyli raport przed Władimirem Putinem.
Prezydent, a zarazem najwyższy dowódca sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej wyraził swoje zadowolenie z prowadzonych ćwiczeń. – Przede wszystkim chcę zwrócić uwagę, że liczna armia prezentuje się z jak najlepszej strony, działa profesjonalnie i potwierdza swoją gotowość do wiarygodnego zapewnienia bezpieczeństwa Rosji w kierunku strategicznym - południowo-zachodnim, włączając w to Krym – powiedział Putin. Dodał też, że praktyka podobnych kontroli będzie kontynuowana, gdyż "podnosi gotowość bojową jednostek a także współdziałanie armii i marynarki wojennej".
Manewry od 8 lutego
Przypomnijmy, 8 lutego informowaliśmy, że dowództwo rosyjskiego Południowo-Zachodniego Okręgu Wojskowego rozpoczęło sprawdzanie gotowości wojsk powietrznodesantowych i lotnictwa transportowego. Nagła kontrola południowego Okręgu Wojskowego objęła także Flotyllę Kaspijską i Flotę Czarnomorską. Dowódca Marynarki Wojennej admirał Władimir Iwanowicz został zobowiązany do przeprowadzenia kontroli podległych mu wojsk oraz przeprowadzenia ćwiczeń na morzu.Rosyjski Południowy Okręg Wojskowy graniczy z okupowanym przez rebeliantów Donbasem.
"Rossijskaja Gazieta", Ukraińska Pravda