Była to wyraźna aluzja do Moskwy, mimo, że niewymienionej wprost - pisze AFP.
"Wspólnota międzynarodowa powinna uczynić wszystko, co w jej mocy dla poparcia integralności terytorialnej Gruzji w czasie wyborów [prezydenckich 4 stycznia] i po ich zakończeniu" - podkreślił sekretarz stanu USA.
Powell skrytykował też Rosję za odmowę wycofania wojsk z Gruzji, a także z Mołdawii w terminie do 31 grudnia, wzywając Moskwę do "możliwie najszybszego wypełnienia" swych zobowiązań wobec obu państw. Wyraził też "ubolewanie z powodu niemożności osiągnięcia konsensu co do deklaracji ministerialnej, dotyczącej tych ważnych kwestii".
Agencja Associated Press zwraca uwagę, że na dorocznej konferencji OBWE po raz pierwszy w ciągu ostatnich trzech lat nie zdołano wypracować wspólnej deklaracji końcowej, z powodu głębokich podziałów w organizacji. Według dyplomatów w Maastricht, przewodniczący konferencji, holenderski minister spraw zagranicznych Jaap de Hoop Scheffer zrezygnował z projektu deklaracji końcowej, przygotowując w zamian "deklarację przewodniczącego", która ma słabszy wydźwięk i może być interpretowana jako fiasko konferencji - pisze AP.
W poniedziałek pełniąca obowiązki prezydenta Gruzji Nino Burdżanadze oświadczyła podczas konferencji OBWE, że Tbilisi dąży do poprawy stosunków z Rosją, ale nie kosztem swej suwerenności. "Rosja nie jest jeszcze gotowa do nowych stosunków z Gruzją. (Rosjanie) chcą pozostawić swe bazy na terytorium gruzińskim. Chcą traktować Gruzję nie jak przyjaciela, lecz jak zależnego partnera" - powiedziała Burdżanadze na konferencji prasowej w Maastricht.
em, pap