Ponad tysiąc osób, w większości szyitów, manifestowało w Bagdadzie, potępiając terroryzm i ataki "na Irakijczyków oraz siły amerykańskie, które wyzwoliły Irak".
Na czele manifestacji szły dzieci pod transparentami głoszącymi: "Dziecięca niewinność ofiarą terroryzmu", "Terroryzm niszczy przyszłość dzieci". Na transparentach niesionych przez dorosłych widniały też napisy przepraszające za śmierć "braci z Japonii i Korei".
Manifestację zorganizował Iracki Ruch Demokratyczny, utworzony po upadku Saddama Husajna przez plemiona z Karbali i Babilu.
"Jesteśmy przeciwni wszystkim tym, którzy zabijają Irakijczyków, i tym walczącym z Amerykanami, którzy wyzwolili nasz kraj" - powiedział dziennikarzom przedstawiciel ruchu, szejk Abdel Dżalil Czerchani.