Dziesięciu cywilów i policjant ucierpieli w wyniku burd, do których doszło w koło Sztokholmu przy okazji przemarszu 1500 neonazistów, upamiętniającego zamordowanego trzy lata temu 17-letniego kolegę.
Uczestnicy przemarszu starli się z około 500 kontrdemonstrantami. Nie brakowało także kamieni i koktajli Mołotowa.
Według władz szwedzkich, była to największa tego rodzaju manifestacja neonazistów w tym kraju. Wzięli w niej udział również członkowie radykalnych ugrupowań prawicowych z innych krajów skandynawskich i Niemiec.
sg, pap