Jeszcze przed przyjazdem Trumpa, tłum protestujących zgromadził się na ulicach oraz przed budynkiem uniwersyteckiej hali, gdzie zaplanowano spotkanie z kandydatem w republikańskich prawyborach prezydenckich. W środku hali było słychać okrzyki, m.in. "We want Trump!" (Chcemy Trumpa) oraz ”USA! USA!”. Po ogłoszeniu informacji, że wiec się nie odbędzie, przeciwnicy kandydata w prawyborach krzyczeli „zatrzymaliśmy Trumpa”.
Trump w wywiadzie dla CNN powiedział, że nie chciał, aby komuś coś się stało, dlatego wiec został odwołany. Wcześniej konsultowano to z przedstawicielami służb porządkowych. Sztab polityka opublikował specjalne oświadczenie. Podkreślono, iż decyzja była podyktowana względami bezpieczeństwa tysięcy ludzi, a spotkanie odbędzie się w innym terminie.
Wsparcie od byłego rywala
Ben Carson, neurochirurg, który ubiegał się o prezydencką nominację Partii Republikańskiej w listopadowych wyborach, zrezygnował z kandydowania i udzielił swojego wsparcia Donaldowi Trumpowi.
Carson podczas konferencji prasowej zapewnił, że z Trumpem „zakopali topór wojenny” i nazwał swojego byłego oponenta „głosem ludu, który będzie usłyszany”. Były kandydat zaapelował także, aby Partia Republikanka pozwoliła na to, by to proces polityczny zdecydował o wyborze kandydata, czym uderzył w informacje jakoby Republikanie nie pozwolili na nominację Trumpa, nawet gdyby miał największą liczbę delegatów na konwencję krajową, która podejmie ostateczną decyzję w sprawie nominacji.
Trump zapewnił, że mimo wsparcia jakiego udzielił mu Carson, nie obiecywał neurochirurgowi żadnych urzędów w wypadku jego zwycięstwa w listopadowych wyborach, ale neurochirurg odegra „wielką rolę” w jego kampanii.
Neurochirurg z wyścigu o nominację prezydencką zrezygnował w ubiegłym roku. Wcześniej z wyborów zrezygnował gubernator New Jersey Chris Christie, który również wsparł kandydaturę Trumpa.
CNN